19 października 2015

Nie taka zła ta Serie A, jak ją malują


Tylko obrona. Tego nie da się oglądać. Mało bramek. Catenaccio zabija piłkę. Prawie w każdym meczu 0:0!  Serie A? Nudy.



Z tego typu stereotypowymi komentarzami na temat włoskiej piłki można spotkać się na wielu stronach internetowych. Co gorsza, nawet autorzy artykułów piszący dla różnych portali utwierdzają ludzi w tym, że calcio jest nudne.

Kuba tym razem na tarczy, a hit typowo po włosku: bez bramek" - taki o to tytuł widniał na głównej stronie jednego z portali internetowych zajmujących się piłką nożną. „Hit" wspomniany przez autora w tytule to oczywiście spotkanie 8. kolejki Serie A: Inter - Juventus. Fakt, mecz zakończył się bezbramkowym remisem, ale żeby pisać, że jest to „typowy włoski wynik" to już gruba przesada. A dlaczego uważam to za przesadę? Dlatego, że w lidze włoskiej wynik 0:0 można doświadczyć na prawdę rzadko. Ale pierw przyjrzyjmy się jak wygląda sprawa bezbramkowych remisów w Europie:


Po przejrzeniu powyższej tabelki łatwo zauważyć, że to we Włoszech i w Niemczech najrzadziej obejrzymy spotkanie bez bramek. Tabelki tabelkami, liczby liczbami. Ale, żeby udowodnić, że w Serie A pada dużo goli i na prawdę jest ciekawie, wystarczy spojrzeć na ilość strzelonych bramek w sezonie 2014/15:

Serie A: 1024 gole (2,72 na mecz)

Primera Division: 1009 (2,66 na mecz)
Premier League: 975 (2,57 na mecz)
Ligue 1: 947 (2,49 na mecz)
Bundesliga: 814 (2,66 na mecz)

Ciekawe, prawda?

Ale przejrzyjmy jeszcze najciekawsze wyniki dotychczasowego sezonu Serie A:

1. kolejka
Sampdoria 5:2 Carpi - pierwszy mecz beniaminka w Serie A i na powitanie 5 straconych bramek na Stadio Luigi Ferraris, z drugiej strony trzeba przyznać, że 2 gole w wyjazdowym spotkaniu dla debiutantów to i tak nie lada wyczyn
Juventus 0:1 Udinese - wielka niespodzianka na sam początek, mistrz kraju przegrywa na rozpoczęcie sezonu na własnym sezonie z drużyną, która w poprzednim sezonie broniła się przed spadkiem i zakończyła sezon na 16. miejscu

2. kolejka
Chievo 4:0 Lazio - kompromitacja trzeciej drużyny sezonu 2014/15
Torino 3:1 Fiorentina - od 10. minuty 0:1 dla gości i nic nie zapowiadało zabójczych 9 minut ze strony Torino - 68. minuta, 1:1, 69. minuta, 2:1, 77. minuta 3:1
Napoli 2:2 Sampdoria - dwie bramki Higuaina w 9. i 39. minucie i dwuminutowa odpowiedź Edera, dwa gole w dwie minuty, pierwszy w 57. min. z karnego i drugi w 59. minucie

3. kolejka

Hellas 2:2 Torino - 1:0, 1:1, 2:1, 2:2, udana pogoń Torino i 3 gole strzelone w 7 minut (66. min., 71. min., 73 min.)
Sassuolo 2:2 Atalanta - 11 żółtych kartek, 2 czerwone, 2 niestrzelone karne i odrabianie strat w wykonaniu gospodarzy - 0:1, 1:1, 1:2, 2:2
Palermo 2:2 Carpi - pierwsze punkty beniaminka w Serie A, wywalczone na Stadio Renzo Barbera
Empoli 2:2 Napoli - 3. min. 1:0, 7. min. 1:1, 18. min. 2:1, i w 50. minucie wynik na 2:2 ustala Allan

4. kolejka
Napoli 5:0 Lazio - kolejna wpadka Biancocelestich, tym razem na Sao Paolo przeciwko graczom Sarriego
Milan 3:2 Palermo - 1:0, 1:1, 2:1, 2:2, i w końcu Carlos Bacca w 75. minucie ustala wynik spotkania na 3:2
Roma 2:2 Sassuolo - wicemistrzowie Włoch już od 22. minuty musieli gonić wyniku, ponieważ bramkę dla Sassuolo zdobył Defrel, nie minął kwadrans, a do wyrównania doprowadził Il Capitano, Francesco Totti. Gracze z Mapei Stadium nie spuszczali z tonu i ponownie wyszli na prowadzenie w 45. minucie, ale już w 49. minucie odpowiedział Salah ustalając wynik na 2:2

5. kolejka

Udinese 2:3 Milan - pierwsza połowa zakończona 0:3 dla ekipy Rossoneri, jednak gospodarze się nie poddali i próbowali powtórzyć wyczyn Liverpoolu ze słynnego finału Ligi Mistrzów - niestety, zabrakło jednej bramki
Juventus 1:1 Frosinone - kolejna sensacja na Juventus Stadium, beniaminek zgarnia swoje pierwsze punkty w Serie A na stadionie mistrza

6. kolejka
Roma 5:1 Carpi - kanonada rzymian na Stadio Olimpico
Inter 1:4 Fiorentina - 0:3 po pierwszych 23. minutach, karny Ilicicia i dwie bramki Kalinicia. Honorowe trafienie w 60. minucie zalicza król strzelców poprzedniego sezonu, Mauro Icardi, a Kalinić w 76. minucie dobija Inter kompletując hat-trick

7. kolejka
Milan 0:4 Napoli - kolejny mecz zdominowany przez graczy spod Wezuwiusza, gol Allana, dwie bramki Insigne i samobój Ely'ego
Palermo 2:4 Roma - 6 goli na Sycylii, podopieczni Rudiego Garcii prowadzili trzema bramkami już w 28. minucie, gracze Rosanero odpowiedzieli golem Gilardino w 58. minucie, a w doliczonym czasie obejrzeliśmy jeszcze dwie bramki, po jednej dla każdej ze stron
Juventus 3:1 Bologna - w 6. minucie pada pierwsza bramka dla gości, jednak Juventus tym razem nie zgubił punktów z beniaminkiem i odpowiedział trafieniami Moraty, Dybaly (karny) i Khediry

8. kolejka
Genoa 3:2 Chievo - największy rollercoaster tego sezonu zakończony happyendem dla piłkarzy Gasperiniego. Gryfy już w 1. minucie tracą bramkę po strzale Paloschiego, jednak już w 13. minucie wyrównują, a 4 minuty później jest już 2:1 dla gospodarzy. Piłkarze z Verony jednak odrobili straty i doprowadzili do remisu 2:2 w 77. minucie. Doliczony czas gry, 93. minuta i gol Panagiotisa Tachtsidisa na wagę 3 punktów.

Reasumując, Serie A jest na prawdę ciekawą ligą i warto ją oglądać, a śpiewki o catenaccio i masie gry defensywnej to stereotyp, który nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości. Najwyższa średnia bramek i największa ilość goli w poprzednim sezonie, najmniejsza ilość bezbramkowych remisów w tym sezonie, nieprzewidziane wyniki i niespodzianki, to wszystko czego możemy doświadczyć w lidze włoskiej. A na dodatek świetna atmosfera na większości stadionów. Innamorarsi di calcio!



[Bartek Szmytkowski]

1 komentarz: