5 września 2015

Artur Szpilka nie gra w Premier League


-Chodź, chodź, chodź! Ty, patrz! Artur Szpilka gra w Premier League!
-Co ty gadasz, przestań se jaja robić...
-No chodź tu! Zobacz!
-Yyy... Ty, no Szpilka, łysy, tatuaże są, ale jakiś taki chudszy chyba, i dyscyplina sportu mi się nie zgadza... A co ma z tyłu koszulki?
-Shelvey, chyba.
-Dobra, czekaj, zaraz się wygoogluje, o co chodzi z tym łysym.

Nie, to jednak nie był Artur Szpilka. Nasz pięściarz przecież jest w Stanach Zjednoczonych, więc raczej mało prawdopodobne, aby wpadł pobiegać razem z piłkarzami Swansea.

Nazwisko wpisane, dopisek Swansea... i mamy go! Prawie jak profesjonalny detektyw. Prawie...

Jonjo, bo takie o to oryginalne imię ma „ten łysy” ze Swansea, urodził się w 1992 roku w Harold Hill, na przedmieściach Wschodniego Londynu. Jako młody chłopiec był kibicem Arsenalu i West Hamu i to właśnie w młodzieżówkach tych klubów rozpoczynał swoją przygodę z piłką. Jednak, kariera juniorska młodego londyńczyka zaczęła nabierać tempa dopiero w 2004 roku, gdy Jonjo przeniósł się do drużyny Charlton Athletic. Przełomowym momentem był sezon 2007-08, w którym Shelvey strzelił 14 goli w 23 meczach grając w składzie Charltonu do lat 18.

Debiut w profesjonalnej piłce przypadł na kwiecień 2008, gdy Charlton rozgrywał spotkanie z Barnsley. W dniu debiutu Jonjo miał 16 lat i 59 dni, dzięki czemu stał się najmłodszym zawodnikiem w historii, który wystąpił w barwach Charltonu. Wcześniej ten zaszczyt należał Paula Konchesky'ego.
3 czerwca 2009, Shelvey pobił kolejny rekord Charltonu. W meczu FA Cup przeciwko Norwich City, młodziutki Jonjo strzelił bramkę i stał się najmłodszym zdobywcą gola w historii klubu. Był wtedy 54 dni przed swoimi 17-tymi urodzinami. Wcześniejszy rekord należał do Petera Reeves'a, który pierwszą bramkę dla Charltonu ustrzelił 100 dni po swoich 17-tych urodzinach, co ciekawe, również przeciwko Norwich. Na pierwszą ligową bramkę Shelvey musiał poczekać do 4 kwietnia 2009, kiedy to Charlton wygrał 3:2 z Southamptonem.

Od sukcesu do sukcesu, od brameczki do brameczki. Czas na większy klub!

W maju 2010 roku Shelvey opuścił londyński klub i związał się z Liverpoolem. Początkowa kwota transferu wynosiła 1,7 mln funtów. Z Liverbirdem na piersi zadebiutował 22 sierpnia w trzeciej rundzie League Cup przeciwko drugoligowemu Northampton Town. Drużyna z Anfield przegrała ten mecz 4:2 po serii rzutów karnych. Shlevey swoją 11-tkę wykorzystał.
Debiut w wyjściowym składzie zaliczył 21 października w meczu Ligi Europy z Napoli. Jonjo rozegrał pełne 90 minut, a spotkanie skończyło się bezbramkowym remisem. W Premier League zadebiutował 3 dni później w meczu na Anfield przeciwko Blackburn Rovers. Wszedł z ławki w 87 minucie.

Przygoda z Liverpoolem nie była jednak tak owocna jak młody zawodnik mógłby sobie wyobrażać. 30 września Shelvey został wypożyczony do Blackpool, dla których wystąpił 10 razy, przy czym strzelił 6 goli. Można? Można! Ale Championship to nie Premier League...

Po powrocie z wypożyczenia nadal nie było za ciekawie, aż do lipca 2013. Wtedy właśnie Jonjo „Szpilka” Shelvey podpisał 4-letni kontrakt z Swansea City. Walijczycy zapłacili za transfer 5 mln funtów. Jonjo dobrze pamiętał, gdzie w Premier League mu się za dobrze nie wiodło, więc w kalendarzu zakreślił jedną datę: 16 wrzesień 2013, mecz z Liverpoolem. Shelvey zaliczył wtedy świetne spotkanie strzelając gola i asystując przy bramce Michu, a mecz skończył się remisem 2:2.

Artur Szpilka bije pięściami i jest za to nagradzany. Shelvey tak nie może, chociaż próbował, ale nie pięściami, tylko łokciem. 29 grudnia 2014 Swansea grało z... no jak to z kim, skoro szykuje nam się historia o uderzeniu łokciem? Z Liverpoolem! Jonjo świetnie wszedł w pole karne The Reds zostawiając ładnie za sobą dwóch obrońców, kolejnym do pokonania był Emre Can. Do pokonania... Jonjo aż za bardzo chciał pokonać swojego przeciwnika, więc pierw złapał go za rękę, a następnie połaskotał go łokciem po głowie. Sędzia nie ukarał Shelvy'ego, ale związek piłkarski po meczu dopatrzył się umyślnego uderzenia i zawiesił łysego wojownika na 4 spotkania. Po całym zdarzeniu, trener Swansea, Gary Monk, skrytykował zachowanie swojego gracza, ale chyba nie był do końca aż tak zły skoro w lipcu 2015 Jonjo przedłużył kontrakt z Łabędziami do lata 2019.

Reasumując: wątek walki jest, łysa głowa jest, tatuaże są, więc każdy ma prawo przez chwilę pomyśleć, że Artur Szpilka jest pomocnikiem Swansea.



[Bartek Szmytkowski]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz