27 października 2015

Nowe miejsca, stare twarze (2): Slaven Bilić - West Ham United

Nowe miejsca, stare twarze, czyli przegląd tego, jak radzą sobie trenerzy w nowym otoczeniu.

21 maja 2015, prezes Beşiktaşu ogłosił, że z końcem sezonu z klubem pożegna się główny trener, Slaven Bilić. Chorwat po zakończeniu przygody z tureckim zespołem długo nie musiał czekać na znalezienie nowego miejsca pracy, już w czerwcu podpisał 3-letni kontrakt z londyńskimi Młotami. Można powiedzieć, że historia zatoczyła koło, ponieważ Bilić w przeszłości grał dla West Hamu, a konkretniej w latach 1996-97. Były gracz Młotów objął klub i zastąpił Sama Allardyce'a, który zakończył swoją przygodę z londyńskim klubem po czterech sezonach pracy. 

24 października 2015

Nowe miejsca, stare twarze (1): Claudio Ranieri - Leicester City

Nowe miejsca, stare twarze, czyli przegląd tego, jak radzą sobie trenerzy w nowym otoczeniu.

Prawdopodobnie nikt nie spodziewał się tego, że po genialnym finiszu jaki zaliczyło Leicester pod koniec kampanii 2014-15, Nigel Pearson zostanie zwolniony. A jednak, stało się, a na jego następce wybrano 64-letniego Włocha, Claudio Ranieriego. Dla byłego gracza między innymi Catanii i Palermo nie był to pierwszy kontakt z Premier League, wcześniej Włoch prowadził stołeczną Chelsea w latach 2000-2004.

19 października 2015

Nie taka zła ta Serie A, jak ją malują


Tylko obrona. Tego nie da się oglądać. Mało bramek. Catenaccio zabija piłkę. Prawie w każdym meczu 0:0!  Serie A? Nudy.



Z tego typu stereotypowymi komentarzami na temat włoskiej piłki można spotkać się na wielu stronach internetowych. Co gorsza, nawet autorzy artykułów piszący dla różnych portali utwierdzają ludzi w tym, że calcio jest nudne.

Kuba tym razem na tarczy, a hit typowo po włosku: bez bramek" - taki o to tytuł widniał na głównej stronie jednego z portali internetowych zajmujących się piłką nożną. „Hit" wspomniany przez autora w tytule to oczywiście spotkanie 8. kolejki Serie A: Inter - Juventus. Fakt, mecz zakończył się bezbramkowym remisem, ale żeby pisać, że jest to „typowy włoski wynik" to już gruba przesada. A dlaczego uważam to za przesadę? Dlatego, że w lidze włoskiej wynik 0:0 można doświadczyć na prawdę rzadko. Ale pierw przyjrzyjmy się jak wygląda sprawa bezbramkowych remisów w Europie:

14 października 2015

Top 5 podwórkowej Bundesligi



Nie mieliśmy orlika, w sumie to nawet nie mieliśmy normalnego boiska, ale czy to miało jakieś znaczenie? Nie. Jedną bramkę zrobiliśmy sami przy pomocy rodziców, a drugą stworzyła nam matka natura - dwa drzewa - fajna bramka, mimo że bez poprzeczki. Nigdy chyba nie zagraliśmy meczu 11 na 11, co najwyżej to 5 na 5, ale czy to robiło komuś różnicę? Wątpię. Było fajnie. Były dwie bramki, byli kumple, były rozbite kolana, porozwalane łokcie i były kłótnie - no bo jak tu się nie kłócić, jak ktoś strzela na wysokości 4 metrów w drzewną bramkę i upiera się że przecież by weszło od poprzeczki. Mimo, że miałem wtedy 10 lat to dość dobrze pamiętam większość gwiazd, która biegała po moim „boisku" pod blokiem. Byli tam gracze z topowych europejskich lig: Bundesligi, Premier League, Primera Division, Serie A i reprezentacji narodowych.